tag:blogger.com,1999:blog-4485289427863532683.post6601156564176235335..comments2024-03-06T10:07:17.284+01:00Comments on W domach z betonu: (Przed)ostatni raz o frankachW domach z betonuhttp://www.blogger.com/profile/18421279268560580837noreply@blogger.comBlogger40125tag:blogger.com,1999:blog-4485289427863532683.post-52334151537477772512015-02-01T12:12:34.240+01:002015-02-01T12:12:34.240+01:00@Moim Skromnym Zdaniem Zdaję sobie sprawę, że czas...@Moim Skromnym Zdaniem Zdaję sobie sprawę, że czasami można spotkać ludzi, którzy ostrożnie zaciągają kredyty i w dodatku odnoszą sukcesy zawodowe, a więc mogą nadpłacać w celu obniżenia kosztów. Tacy ludzie nie muszą się obawiać, że w przypadku podwyżki stóp procentowych nie będą mieli problemów ze spłacaniem swoich kredytów. Obawiam się jednak, że zdecydowana większość kredytobiorców mocno odczuje zmianę stóp. W dodatku zmiana stóp spowoduje dalsze ograniczenie akcji kredytowej banków - zresztą już teraz część banków wprowadza poważne ograniczenia w swoich kalkulatorach.Toughwork4Uhttps://www.blogger.com/profile/04450778498456236574noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4485289427863532683.post-48274410816983893932015-02-01T09:32:49.911+01:002015-02-01T09:32:49.911+01:00@moim skromnym zdaniem Wedlug mnie malo realizmu w...@moim skromnym zdaniem Wedlug mnie malo realizmu w Twoim podejsciu. Wzrost stop procentowych jest bardzo prawdopodobny. Czy w 2000 podejscie pracodawcow do podwyzek o ktorym piszesz bylo inne niz dzis? Ja osobiscie spodziewam sie ze jak skonczy sie kasa z ofe to miedzynarodowa finansjera przestanie kryc polski rzad i wyplyna machlojki rzadu z dlugiem publicznym i w Polsce bedzie to co w Grecji. ile wtedy wyniesie Wibor ? Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/17390548709721193789noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4485289427863532683.post-88764764379396550222015-01-30T19:15:28.387+01:002015-01-30T19:15:28.387+01:00Mam kredyt złotówkowy zaciągnięty w lutym zeszłego...Mam kredyt złotówkowy zaciągnięty w lutym zeszłego roku na 15 lat, raty malejące. Przez te 11 miesięcy spłacania rata mojego kredytu spadła już o 10% (połowa tego to spadek oprocentowania). Od pierwszego marca zmieniam pracodawcę (+50% do wynagrodzenia). W związku z malejącymi ratami za dwa lata wysokość mojej raty będzie już 15% mniejsza w stosunku do pierwotnej wartości (jeżeli oprocentowanie się nie zmieni). Wszystko zależy od tego jak kto kalkulował biorąc kredyt. Na dzień dzisiejszy wychodzi, że oddam do banku w odsetkach mniej niż 30% kwoty pożyczonej. Oczywiście biorę pod uwagę możliwość wzrostu oprocentowania dlatego poduszką dla mnie są malejące raty. Tylko co by musiało się stać aby podnieśli stopy procentowe? Pracodawcy musieliby podnieść znacząco wysokość wynagrodzeń i to nie tylko zarządowi i wyższej kadrze menedżerskiej ale właśnie szeregowym pracownikom i pracownikom średniego szczebla, a patrząc na pazerność polskich pracodawców prędko się na to nie zanosi. W obecnej sytuacji około połowy roku moim zdaniem możemy się spodziewać kolejnej obniżki stóp o 25 punktów bazowych.Moim Skromnym Zdaniemhttps://www.blogger.com/profile/06061332366877853071noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4485289427863532683.post-2466940090781638222015-01-30T13:00:18.274+01:002015-01-30T13:00:18.274+01:00Wyjątkowo na tym blogu pozwolę sobie zalinkować ar...Wyjątkowo na tym blogu pozwolę sobie zalinkować artykuł pośrednika w obrocie nieruchomościami, który rysuje katastroficzną (wydawałoby się) wizję wzrostu rat kredytów złotówkowych:<br /><br />http://strefynieruchomosci.blog.pl/2015/01/28/raty-kredytow-w-zlotych-tez-moga-znacznie-wzrosnac/<br /><br />W związku z tym przyjmuję, że co inteligentniejsi doradcy już się szykują na powiedzenie za parę lat jakże irytujących słów: "A nie mówiłem?"Toughwork4Uhttps://www.blogger.com/profile/04450778498456236574noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4485289427863532683.post-48530805323418117602015-01-30T10:00:15.289+01:002015-01-30T10:00:15.289+01:00Sorki pomyliłem Leszka z Czarkiem pisząc polskich ...Sorki pomyliłem Leszka z Czarkiem pisząc polskich o Get...X ;)Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/06552930845286921891noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4485289427863532683.post-44886943344907488562015-01-30T09:58:41.226+01:002015-01-30T09:58:41.226+01:00Długi ten tekst i "Czarek" pier.... by w...Długi ten tekst i "Czarek" pier.... by wmówić "niespekulacyjność" kredytów frankowych.<br />Mnie interesuje tylko jeden fragment z tego tesktu:<br /><br />"Podstawowym sposobem pozwalającym na wyeliminowanie ryzyka walutowego jest zapewnienie przez bank finansowania na rynku we frankach (tak zwany hedging naturalny). Źródłem może być choćby emisja obligacji denominowanych we frankach, emisja obligacji w złotych oraz konwersja tak uzyskanej kwoty na franka w operacjach FX swap czy też krótkie (czytaj o terminie spłaty znacznie krótszym niż czas trwania udzielanego kredytu hipotecznego) kredyty uzyskiwane przez bank we frankach."<br /><br />Nie ważne, czy były to bezpośrednio farnki, czy inne papiery i instrumenty.<br />Znalazł się ktoś kto wyłozył na takie papiery, bądź franki bezposrednio.<br />Nie wazne czy był to bezpośrednio bank, czy inna instytucja finansowa, która przeanalizowała rynek i wyłożyła na to pieniądze (polska to taki mała bananowa republika, której walutą może zaspekulować jedna instytucja, przykłądowo: Goldman Sachs).<br /><br />Fakt, że banki aktualnie działają jakby "na swoją szkodę" obniżając marże, spready itd<br />dodatkowo utwierdza mnie w przekonaniu, że albo ktoś obnizył rentowość/wycenę takich papierów, bądź banki faktycznie finansowały to ze środków własnych (jeżeli zabronione to jest bezpośrednio zawsze są spółki córki i inne tego typu twory. Wystarczy spojrzejć na polskiego Czarka i jego HB, OG, GetIN, Getin Noble , GetBack - ostatnio założył twór do windykacji i sprzedaje obligacje by wykupywać toksyczne długi).<br />Obniżka rentowonośći/wyceny działa na zasadzie jak z obligacjami bankrutującego kraju. Zgadzasz sie na "restrukturyzację" (umożenie części długów) aby wyciągnąc cokolwiek spowrotem.<br /><br />Jeżeli były to papiery z czasem zapadania krótszym niż czasa trwania kredytu (mowa o tym w treści czarka) będzie z tego trzba wyjść z zyskiem. Czyli najlepiej jak najdrożej jak się da sprzedać. Musi się jeszcze znaleźć ktoś kto to odkupi. Ale kto? No najlepiej spanikowani ludzie albo sami albo z udziałem państwa poprzez przewalutowania, spłacania kredytów.<br /><br />Mogłbym pisać historyjkę dalej ale ja nie wierzę w przypadkowość że kredyty podrozły a nikt tego nie przewidział. <br />I uspakajajc na koniec. Nikomu nie jest na rękę by wykończyć kredyciarzy we franku. Oni musza spłacać kredyty, aby zamek z kart się nie posypał.<br />Czyli w kolejności (mowa o tym zamu z kart): <br />- wysyp licytacji<br />- więkża podaż, niższe ceny<br />- zanik konsumpcji<br />- deflacja<br /><br />Więc jak kredyt będzie drożał ponad miarę, trzeba będzie dostosować go do mozliwości by rynek to udźwignął.<br />I w perspektywie lat poziom franka znajdzie niższe poziomy (jak zyski zostaną zrealizowane).<br /><br />Sorry za długi tekst i literówki ale chciałem przekazać tylko mój tok rozumowania bez popisu literackiego ;)<br />Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/06552930845286921891noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4485289427863532683.post-67372066362978297572015-01-30T09:08:53.402+01:002015-01-30T09:08:53.402+01:00Całościowa ocena kredytów walutowych musi również ...Całościowa ocena kredytów walutowych musi również uwzględniać pozytywne skutki społeczne, jakie, mimo wszystko, przyniosło udostępnienie możliwości kredytowania zakupów nieruchomości w walutach obcych. Lata 2004–2008 to okres, kiedy na rynek pracy zaczęło wkraczać echo wyżu demograficznego, którego obaj jesteśmy reprezentantami, a także moment, kiedy gospodarka (w tym również rynek nieruchomości) korzystała na realizacji popytu odroczonego i stłamszonego przez kilkuletnie spowolnienie z początku wieku. Dostępność mieszkań i ich kredytowania ułatwiła tworzenie nowych gospodarstw domowych i dała wielu młodym możliwość założenia własnych rodzin. Nie jest jasne, czy permanentnie zbyt mała wielkość oszczędności krajowych i stopień rozwoju systemu finansowego w poprzedniej dekadzie pozwoliłyby na zagospodarowanie tego wzrostu popytu na nieruchomości wyłącznie za pomocą kredytów złotowych (niski poziom oszczędności krajowych był jednym z powodów wysokiej ceny kredytów złotowych).<br />Mieszkania to konsumpcja<br />Wreszcie debata na temat kredytów walutowych, która toczy się nad wskaźnikiem LTV, a więc stosunku wartości kredytu do wartości nieruchomości, opiera się na dość fundamentalnym nieporozumieniu co do natury rynku nieruchomości i decyzji, jakie podejmują gospodarstwa domowe. Mieszkanie nie jest inwestycją, a specyficznym dobrem konsumpcyjnym – od dawna o tym przekonuje chociażby amerykański noblista profesor Robert J. Shiller. Oznacza to, że rachunek zysków i strat z punktu widzenia gospodarstwa domowego powinien w pierwszej kolejności uwzględniać sumę zapłaconych rat, a także wieloletnią użyteczność korzystania z mieszkania.<br />Problem LTV przekraczającego 100 proc. (dotyczy to obecnie najprawdopodobniej ok. 60 proc. kredytobiorców) ujawnia się dopiero w momencie sprzedaży nieruchomości, nad którym gospodarstwo domowe ma pełną kontrolę. Innymi słowy, strata z inwestycji nie musi być poniesiona, jako dobro konsumpcyjne zaś takie mieszkanie sprawdziło się bardzo dobrze.<br />Profesorze! Zachęcam do złagodzenia tonu wypowiedzi. Straszenie prokuratorem nie przystoi pracownikowi nauki.<br /><br />Artykuł prezesa mBanku (Cezary Stypułkowski)<br />http://www.ekonomia.rp.pl/artykul/705506,1175575.html?p=5banksterhttps://www.blogger.com/profile/09233203097553008588noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4485289427863532683.post-47925652169588273092015-01-30T09:07:56.718+01:002015-01-30T09:07:56.718+01:00Po drugie, ryzyko kursowe, jego kierunek i skala s...Po drugie, ryzyko kursowe, jego kierunek i skala są jasne ex post, kiedy się już zrealizowały. Przekonanie o kontynuacji umocnienia złotego było przed jesienią 2008 r. rozpowszechnione zarówno wśród szeregowych pracowników banków i ich klientów, jak i wśród decydentów w sektorze prywatnym i publicznym. Dość przypomnieć prognozy Ministerstwa Finansów, które w kolejnych odsłonach programu konwergencji wskazywało rokrocznie na mocniejszego złotego. Wówczas argumenty za umocnieniem złotego wydawały się silne: perspektywa szybkiego przystąpienia do strefy euro, wzrost gospodarczy, napływ funduszy unijnych, agresywny cykl podwyżek stóp procentowych. W tym względzie banki nie dysponowały żadną tajemną wiedzą, która byłaby skrywana przed opinią publiczną, a wydarzenia z jesieni 2008 r. i późniejszych miesięcy były dla sektora bankowego nie mniej zaskakujące niż dla wszystkich innych obserwatorów gospodarki.<br />Pracownicy banków sami zaciągali kredyty mieszkaniowe we franku szwajcarskim. Gdyby banki były pewne, że frank szwajcarski będzie się umacniał do złotego, a nie osłabiał, mogły na tym z łatwością zarobić, zajmując, w granicach dopuszczonych prawem, odpowiednią, spekulacyjną pozycję na rynku walutowym. Nic takiego nie miało miejsca.<br />Stan obecny – spuścizna boomu frankowego<br />Sześć lat po kryzysie problem kredytów walutowych, choć jest żywy i dotkliwy dla niektórych osób, nie wymaga, Drogi Witoldzie, języka agresji wobec banków. Sektor bankowy wyjątkowo dobrze i uczciwie służy polskiemu społeczeństwu.<br />Franki są i pozostaną spuścizną boomu kredytowego z lat 2004–2008. Po globalnym kryzysie finansowym kredyty walutowe we frankach szwajcarskich nigdy już nie odzyskały dawnego blasku: cieszyły się stosunkowo niewielkim (dziesięciokrotnie mniejszym niż w okresie boomu) zainteresowaniem w latach 2010–2011, aż w końcu de facto zaprzestano ich udzielania w 2012 r.<br />W efekcie, o ile jeszcze na początku 2009 stanowiły one 62 proc. (70 proc., jeśli dodamy kredyty udzielane w euro) wolumenu kredytów mieszkaniowych, o tyle na koniec zeszłego roku odsetek ten wyniósł 37 proc. Kredyty walutowe, mówiąc obrazowo, powoli wymierają w miarę ich spłacania przez gospodarstwa domowe. Spłacania, które – dodajmy – zawsze było bardziej terminowe i systematyczne niż w przypadku kredytów złotowych, o czym świadczą niższe współczynniki ich przeterminowania (NPL).<br />Wynika to, z jednej strony, z bardziej wymagającej selekcji kredytobiorców i wyższych wymagań stawianych przez banki starającym się o kredyt walutowy, z drugiej zaś – z relatywnie niższej wysokości raty w stosunku do kredytu złotowego o analogicznej wartości, przeznaczonego na zakup identycznego mieszkania. Kredyty walutowe zdążyły już się zestarzeć i przez kilka lat ich funkcjonowania większość osób zdołała odnieść widoczne korzyści.<br />Potrzebna kompleksowa ocena<br />Dyskusja o – być może przejściowym osłabieniu złotego w stosunku do franka szwajcarskiego i wzroście rat kredytów walutowych nie może więc abstrahować od łącznych korzyści i faktycznych oszczędności poczynionych przez ostatnie lata. Musi też uwzględniać okoliczności, że ich opłacalności dla klienta nie można oceniać w perspektywie jednego nadzwyczajnego i jakkolwiek bolesnego zdarzenia. Ich perspektywa po kilkanaście lub kilkadziesiąt lat i, jak zapewne wiesz, wymaga ona raczej chłodnej głowy i spokojnej oceny. Gwałtowne reakcje mogą prowadzić do trudnych do przewidzenia błędów.<br />banksterhttps://www.blogger.com/profile/09233203097553008588noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4485289427863532683.post-47861605818214696662015-01-30T09:07:32.166+01:002015-01-30T09:07:32.166+01:00Zakładając dla uproszczenia, że bank spłaca swoje ...Zakładając dla uproszczenia, że bank spłaca swoje zobowiązania zaciągnięte na rynku finansowym w takim samym rytmie jak klient spłaca kredyt (tzn. czas wpłat klienta pokrywa się z czasem spłaty zobowiązań zaciągniętych przez bank na rynku finansowym), niezależnie od zmiany kursu walutowego, sumy wpłat klienta po przewalutowaniu ze złotego na franka dokładnie wystarczają na pokrycie kosztów finansowania. Cały czas kwoty wyrażone w walucie obcej są sobie równe. Tym samym bank może, tak jak to ma miejsce w podstawowym modelu zaprezentowanym powyżej, zarabiać na różnicy pomiędzy marżą 2 i marżą 1. Ilustruje to schemat 3.<br />Mechanika udzielania kredytów walutowych sugeruje, że – jakkolwiek trywialne może się wydawać to stwierdzenie – kredytobiorcy we franku zaciągnęli zobowiązanie w walucie obcej, które mogło stwarzać wrażenie zobowiązania zaciągniętego w walucie krajowej (zakup nieruchomości denominowanej w złotych, spłaty dokonywane fizycznie w złotych). Trudno jednak argumentować, że nie byli tego faktu świadomi.<br />Po pierwsze, harmonogram spłat rat kredytu był i jest przedstawiany we frankach). Po drugie, już kilka lat temu kredytobiorcy uzyskali możliwość bezpośredniego spłacania kredytu właśnie we frankach i wielu z nich co miesiąc wpłaca do banku banknoty wyemitowane przez Szwajcarski Bank Narodowy.<br />Rodzaje ryzyka<br />Tym samym kredytobiorcy wzięli na siebie oprócz ryzyka stopy procentowej (które biorą na siebie również osoby zaciągające zobowiązania w złotych), ryzyko kursowe. Nie sposób jednak rozciągać tego faktu na stwierdzenie, że klienci zostali obarczeni ryzykiem kursowym po to tylko, aby banki mogły na tym zarobić. Dlaczego? Bo banki zgodnie z prawem musiały zabezpieczyć sobie finansowanie we frankach.<br />Spekulacja walutowa mogłaby się odbyć, gdyby banki, udzielając kredytów walutowych, finansowały się w złotych (patrz przedstawiony mechanizm finansowania). Tak się oczywiście nie stało. Dodatkowo bardzo trudno doszukać się celowości działań banku na szkodę klienta. Podstawowym elementem działalności kredytowej banku jest ryzyko kredytowe, a więc ryzyko związane z brakiem spłaty zobowiązania przez klienta. Zwiększenie obciążeń finansowych dochodu klienta (umocnienie franka) skutkuje automatycznym zwiększeniem częstotliwości problemów z obsługą kredytów, a więc stratą banku. Jak widać, argumentacja o celowej działalności banków na szkodę klientów upada w konfrontacji ze spokojnie interpretowaną rzeczywistością.<br />Na marginesie wbrew obiegowym opiniom zarobki odsetkowe banków na portfelach kredytów frankowych nie są duże. W grupie mBanku walutowe kredyty hipoteczne na koniec 2014 roku stanowiły 34 proc. w ogólnym saldzie kredytowym. Jednocześnie przynosiły one zaledwie 5,6 proc. wyniku odsetkowego za miniony rok. Biorąc pod uwagę profil ryzyka tego produktu, długość życia umowy i konieczność ich refinansowania, zostały sprzedane zbyt tanio.<br />Stan umysłów przed kryzysem<br />Łatwo jest z dzisiejszej perspektywy oceniać negatywnie kredyty w walutach obcych. Należy mieć jednak na uwadze stan wiedzy dostępny w momencie, kiedy były one udzielane. Dotyczy to zarówno wiedzy dostępnej gospodarstwom domowym, jak i przedstawicielom sektora bankowego.<br />Popularność kredytów walutowych przed 2009 r. można wytłumaczyć wieloma czynnikami. Po pierwsze, kredyty denominowane we franku szwajcarskim zawsze były wyraźnie niżej oprocentowane niż analogiczne kredyty złotowe. Zgodnie z danymi NBP średnie oprocentowanie nowo udzielanych kredytów we frankach w latach 2007–2008 wynosiło 4,47 proc., podczas gdy posiadacze kredytów złotowych zaciągniętych w tym samym czasie musieli liczyć się ze średnim oprocentowaniem wynoszącym 7,07 proc. Były zresztą atrakcyjne nie tylko ze względu na niskie oprocentowanie, ale również z uwagi na percepcję wysokich i w tamtym czasie rosnących stóp procentowych w złotym.<br />banksterhttps://www.blogger.com/profile/09233203097553008588noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4485289427863532683.post-83027998275951623112015-01-30T09:07:03.470+01:002015-01-30T09:07:03.470+01:00O naturze kredytu we frankach
W dyskusji o być moż...O naturze kredytu we frankach<br />W dyskusji o być może przejściowym osłabieniu złotego do franka nie można abstrahować od korzyści odniesionych przez ostatnie lata - pisze prezes mBanku w polemice z Witoldem Modzelewskim.<br />Wokół hipotecznych kredytów walutowych narosło wiele mitów. Część z nich utrwaliła się już w debacie publicznej, przez co rzeczowa dyskusja na temat frankowiczów staje się prawie niemożliwa. Przykładem jest tekst mojego uniwersyteckiego kolegi z roku i z sąsiedniej uniwersyteckiej katedry prof. Witolda Modzelewskiego, który zadał „pięć pytań do banków". Polemizując z jego opinią, spróbuję choć częściowo i tylko w odniesieniu do zarzutu „mistyfikacji" i oferowania „zakładu buchmacherskiego", a nie kredytu, odczarować ten temat.<br />Muszę jednocześnie wyraźnie zaznaczyć, że osobiście jestem przeciwnikiem udzielania kredytów walutowych osobom fizycznym, które nie mają dochodów w walucie kredytu. Instytucje, którymi kierowałem w minionych latach, za mojej tam bytności albo nie oferowały takiego produktu, albo wycofały go z oferty po moim przyjściu.<br />Na czym zarabia bank<br />Na początek powiedzmy, skąd pochodzą zyski banków w procesie kreacji kredytu i jak jest on finansowany. Co do zasady bank zarabia na różnicy pomiędzy marżą, którą płaci za pozyskanie finansowania na rynku (marża 1), a tą, którą uzyskuje od swoich klientów (marża 2). W odniesieniu do polskich instytucji mechanizm ten jest najprostszy w przypadku, gdy kredyty udzielane przez bank są w złotych.<br />W takim przypadku koszt pozyskania finansowania na rynku jest uzależniony od tych samych parametrów finansowych, od których uzależniony jest koszt obsługi kredytu przez kredytobiorcę. Co więcej, po stronie zobowiązań banku związanych z finansowaniem na rynku istnieją zobowiązania w tej samej walucie, w której wyrażona jest należność banku z tytułu udzielonego kredytu. W rezultacie bank nie jest narażony na ryzyko walutowe. Zarabia tylko na różnicach marż (patrz diagram poniżej, strzałki pokazują kierunek przepływu środków). Schemat 1<br />Sytuacja wygląda nieco inaczej, gdy bank udziela kredytu walutowego (na przykład we franku szwajcarskim). Pomimo że jest on fizycznie wypłacany kredytobiorcy w złotych, to jego wartość wyrażana jest we frankach. W rezultacie w zależności od bieżącego kursu walutowego CHF/PLN jego wartość w złotych może być wyższa lub niższa niż wartość kredytu pierwotnie wypłaconego w złotych.<br />Gdyby bank finansował kredyty ze złotych zdeponowanych w jego skarbcach, narażony byłby na ryzyko walutowe. Wartość jego należności w stosunku do kredytobiorcy mogłaby być bowiem wyższa lub niższa od wartości jego zobowiązań zaciągniętych w złotych na rynku finansowym w zależności od bieżącego kursu CHF/PLN. Wówczas realizowany byłby dodatkowy zysk na kredycie lub też strata. Ilustruje to schemat 2.<br />Przedstawiona sytuacja, a więc otwarcie się banku na ryzyko walutowe, jest ograniczona prawnie, gdyż podstawową odpowiedzialnością banku jest bezpieczeństwo powierzonych mu środków pieniężnych. Regulator w związku z tym wprowadza ograniczenia dla otwartej pozycji walutowej wobec banków.<br />Podstawowym sposobem pozwalającym na wyeliminowanie ryzyka walutowego jest zapewnienie przez bank finansowania na rynku we frankach (tak zwany hedging naturalny). Źródłem może być choćby emisja obligacji denominowanych we frankach, emisja obligacji w złotych oraz konwersja tak uzyskanej kwoty na franka w operacjach FX swap czy też krótkie (czytaj o terminie spłaty znacznie krótszym niż czas trwania udzielanego kredytu hipotecznego) kredyty uzyskiwane przez bank we frankach.<br />Uzyskane we frankach środki są przed wypłatą kredytu na rzecz klienta przewalutowywane na złotego po danym kursie CHF/PLN. W bilansie banku należność ta ujmowana jest jako indeksowana do waluty CHF, skutkiem czego jej wartość księgowa w PLN zmienia się zgodnie ze zmianami kursu CHF/PLN, jej wartość zaś w CHF pozostaje stała i niezmienna.<br />banksterhttps://www.blogger.com/profile/09233203097553008588noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4485289427863532683.post-28438287930401249292015-01-29T22:16:01.327+01:002015-01-29T22:16:01.327+01:00Dobry tekst SiP:
http://stojeipatrze.blogspot.com/...Dobry tekst SiP:<br />http://stojeipatrze.blogspot.com/2015/01/nie-bedzie-frankogeddonu-banki.htmlMarianhttps://www.blogger.com/profile/12007467460851797280noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4485289427863532683.post-38419273509655728442015-01-29T17:32:20.641+01:002015-01-29T17:32:20.641+01:00Spór frankowiczów można rozstrzygać w kwestii praw...Spór frankowiczów można rozstrzygać w kwestii prawa naturalnego i pozytywnego. A ponieważ te dwie koncepcje są ze sobą sprzeczne jest jak jest. Można mieć nadzieję, że z powodu tego całego zamieszania urodzi się coś pozytywnego dla przyszłych kredytobiorców. Dexterhttps://www.blogger.com/profile/12321700310924735072noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4485289427863532683.post-55627681827381796272015-01-29T16:23:37.913+01:002015-01-29T16:23:37.913+01:00Policjanci i wojskowi muszą mieć przywileje poniew...Policjanci i wojskowi muszą mieć przywileje ponieważ władza bez nich nie istnieje (pomijam kwestie bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego kraju). To są pupilki władzy i rozpieszczanie ich ma sens tylko dla utrzymania władzy w kraju. Pozostaje pytanie gdzie wyznaczyć granicę przywilejów. Można by im zapłacić więcej tu i teraz, ale zapewne nie ma na to pieniędzy. Lepiej zachęcić obiecując "coś" w przyszłości, a nóż któryś zginie na służbie i po problemie. Chciałbym też zauważyć, że nowo wstępujący do Policji lub Wojska już tak różowo-kolorowo jak starzy nie mają.Dexterhttps://www.blogger.com/profile/12321700310924735072noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4485289427863532683.post-14824012312402924922015-01-29T08:16:16.803+01:002015-01-29T08:16:16.803+01:00Usunąłem poprzedni wpis, bo 3 razy przeczytałem tę...Usunąłem poprzedni wpis, bo 3 razy przeczytałem tę rekomendację i widzę, że tutaj interpretacja może być różna. Wydaje mi się, że ta rekomendacja została wprowadzona pod kredyty walutowe. Żeby wzrost kapitału w wyniku wzrostu kursu nie powodował powiększonych roszczeń banku w stosunku do kredytobiorcy, ale żeby klient oddał tyle na ile wziął kredyt na 100% wartości nieruchomości w dniu zaciągania kredytu. Chciałbym gdzieś usłyszeć szczegóły tego punktu.Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/08601222671413579076noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4485289427863532683.post-30744676572586686992015-01-28T22:21:53.315+01:002015-01-28T22:21:53.315+01:00Zgoda z ta rezerwa - 3,5% (czyli jeszcze mniej pot...Zgoda z ta rezerwa - 3,5% (czyli jeszcze mniej potrzeba aby wykreowac zloto z powietrza). Ok. 8% to lewar czyli stosunek gotowki do kredytow.Mój bloghttps://www.blogger.com/profile/09081194704924541634noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4485289427863532683.post-36226463379756720792015-01-28T22:17:55.205+01:002015-01-28T22:17:55.205+01:00Do tej pory czytalem bloga nie oznacza ze przeczyt...Do tej pory czytalem bloga nie oznacza ze przeczytalem wszystkie wpisy :-). Pozdrawiam.Mój bloghttps://www.blogger.com/profile/09081194704924541634noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4485289427863532683.post-12559680199043596922015-01-28T20:21:25.981+01:002015-01-28T20:21:25.981+01:00jak to kolego wyzej napisał. kali ukrasc krowe = d...jak to kolego wyzej napisał. kali ukrasc krowe = dobrze, kalemu ukrasc krowe = zle.<br />mysleli ludzie, ze oszukali system, a wyszli jak zablocki na mydle...Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/07455217397100788062noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4485289427863532683.post-80746174169789130212015-01-28T20:19:26.839+01:002015-01-28T20:19:26.839+01:00Przed chwila umiescilem na profilu https://www.fac...Przed chwila umiescilem na profilu https://www.facebook.com/pozwalemBank<br />ponizszego posta z kilkoma pytaniami:<br />Nie bardzo rozumiem o co wam chodzi. Wyjasnijcie mi prosze kilka kwestii: <br />- umowy sa dobre przy kursie 2.5, a zle przy kursie 4.0 <br />- zadluzeni w PLN placa wiecej wy placicie mniej <br />- podbiliscie ceny mieszkan glupkowatym zadluzaniem sie ponad norme, wiele osob wtedy oszczedzalo i wynajmowalo <br />- hipotetycznie wyobrazmy sobie 1ch=50gr - czy doplacacie komus? <br />- czy biorac kredyt mieliscie przystawiona bron do glowy?<br /><br />Naprawde, zastanowcie sie nad soba. Tak jak gornicy, policja nie powinni miec zadnych przywilejow, tak samo osoby zadluzone we frankach nie powinny miec zadnych doplat, przewalutowan (ktos za to musi zaplacic!). <br /><br />Nie bardzo rozumiem, tego zalu do ministra, przeciez rzad nie bedzie ingerowal w Wasze prywatne decyzje.<br /><br /><br />No i wiecie co sie stalo?:)<br />Zablokowali mi pisanie na ich stronie :D<br />Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/01655109729765188098noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4485289427863532683.post-83819177757536055692015-01-28T19:15:17.040+01:002015-01-28T19:15:17.040+01:00Ten komentarz został usunięty przez autora.Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/08601222671413579076noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4485289427863532683.post-85402969498195304652015-01-28T19:08:05.483+01:002015-01-28T19:08:05.483+01:00@miroslawmaczka
Co do tego faceta sprzedającego f...@miroslawmaczka<br /><br />Co do tego faceta sprzedającego fotografie w cenie komórek, to widzimy 2 opcje:<br />- albo to była mega super sztuka ta fotografia i cena odpowiadała rzeczywistej wartości - wtedy nic nie robimy :)<br />- albo była to jawna próba oszustwa, mimo że z formalnego punktu widzenia jest niby wszystko zgodnie z prawem/regulaminem - wtedy dajemy facetowi w mordę (bo zasłużył), a on oddaje pieniążki z własnej, nieprzymuszonej woli :) <br /><br />Hmm...ciekawe, czy to było pytanie podchwytliwe i czy będzie jakiś ciąg dalszy ;)W domach z betonuhttps://www.blogger.com/profile/18421279268560580837noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4485289427863532683.post-43910037242599242802015-01-28T18:54:27.754+01:002015-01-28T18:54:27.754+01:00Jeśli dobrze zrozumieliśmy wicepremiera, to propoz...Jeśli dobrze zrozumieliśmy wicepremiera, to propozycja zabezpieczenia kredytu maksymalnie do wysokości wartości mieszkania się pojawiła:<br /><br />"Wprowadzenie dla nowo zawartych umów limitu roszczeń z tytułu kredytu hipotecznego (udzielonego do 100% wartości nieruchomości) w wysokości wartości nieruchomości"<br /><br />http://www.bankier.pl/wiadomosc/Rzad-pomoze-frankowcom-Minister-gospodarki-zaprezentowal-szczegoly-planu-7233695.html<br /><br />Co do reszty, pełna zgoda!W domach z betonuhttps://www.blogger.com/profile/18421279268560580837noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4485289427863532683.post-19204226512293830842015-01-28T18:47:05.420+01:002015-01-28T18:47:05.420+01:00Co do słabości (tudzież siły ;) wpisu trudno nam s...Co do słabości (tudzież siły ;) wpisu trudno nam się wypowiedzieć obiektywnie... jakby jednak nie było, bardzo nam miło, że Czytelnik przeczytał wszystkie poprzednie - będzie tego już pewnie pod 1000 stron ;)<br /><br />Propozycja o zabezpieczeniu maksymalnie do "wartości" mieszkania pojawiła się dziś jako jeden z pomysłów wicepremiera Piechocińskiego, więc nie jest chyba taka znowu niemożliwa (poza tym pomysłem, w planie rządowym nie ma praktycznie żadnego innego istotnego, ale to akurat dobrze).<br /><br />Stopa rezerwy obowiązkowej wynosi w Polsce 3.5%, a wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że banki musiały (muszą) mieć franki w tej, czy innej formie (depozyty, linie kredytowe, swapy walutowe). Nie będziemy powtarzać argumentów, bo pojawiło się o tym sporo komentarzy pod poprzednim wpisem.<br /><br />I fajnie, że zgadzamy się w kwestii już podpisanych umów - umowa to umowa i trzeba jej przestrzegać, jeśli jest zgodna z prawem.W domach z betonuhttps://www.blogger.com/profile/18421279268560580837noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4485289427863532683.post-20228703599292768252015-01-28T15:00:31.642+01:002015-01-28T15:00:31.642+01:00Zdanie "mieszkanie to nie luksus" ma sen...Zdanie "mieszkanie to nie luksus" ma sens tylko w obecnej (odrealnionej) sytuacji rynku mieszkaniowego.<br /><br />W normalnej sytuacji luksusem jest tylko mieszkanie luksusowe (skomplikowane, nie?) i dla niego stawki 6k za m^2 mają jakiś sens. Przy normalne cenie mieszkań pieniądze wydane przez rodzinę w ciągu życia na mieszkania/wynajem jakoś nieszczególnie odbiegają od życiowych wydatków tej samej rodziny na np. jedzenie (taka podstawowa potrzeba, może ktoś zna?).<br /><br />Nie neguję wagi najmu, ale mamy w cholerę mieszkań do wzięcia (tzn. bez deocelowego właściciela) jak tylko ich ceny byłyby na poziomie 3000–4000 złotych. Trza było nie robić bańki i nie tworzyć nadpodaży (źle wycenianych) mieszkań, to może byłaby szansa na normalny i powszechny najem.Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/14241965094067885867noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4485289427863532683.post-56916036742634610712015-01-28T14:47:45.958+01:002015-01-28T14:47:45.958+01:00"Brak przede wszystkim rozwiązań stosowanych ..."Brak przede wszystkim rozwiązań stosowanych na rynku amerykańskim, że kredytobiorca odpowiada do wysokości hipoteki i tylko hipoteki."<br /><br />Pomysł wydaje się dobry, ale...<br />Spróbujmy wcielić się w bank. Rozdawał on kredyty na mieszkania, przez co ceny nieruchomości szły w górę. W każdym roku jest wprowadzany coraz większy wkład własny, co ograniczy ilość rozdawanych kredytów. <br />Jako, że ceny mieszkań są mocno zawyżone, przez ograniczenie dostępu do kredytów zapewne spadną. Nie sądzę, aby bank chciał się zabezpieczać tylko mieszkaniem/domem, którego cena będzie szła w dół. Możemy sobie pisać, jakie to banki są chciwe, ale na pewno nie są głupie.<br /><br />Nie znam rynku amerykańskiego, ale zapewne nie ma na nim aż tak zawyżonych cen nieruchomości jak u nas.miner_https://www.blogger.com/profile/03523067753616837311noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4485289427863532683.post-40897646871924311112015-01-28T14:23:50.682+01:002015-01-28T14:23:50.682+01:00Jak widzę tę rodzinę to mnie szlag trafia. Przez t...Jak widzę tę rodzinę to mnie szlag trafia. Przez takich "półgłówków" mamy wysokie ceny mieszkań. Sorry ale inaczej tego nazwać nie mogę. Tutaj jestem niestety korwinistą - wolność ale i odpowiedzialność - dość socjalizmu.<br /><br />W reportażu pojawiają się sformułowania: "nie chcieliśmy płacić za wynajem tylko płacić za swoje". No i dobrze. To bułek też nie kupuj, tylko zrób sobie minipiekarnię, po co masz płacić piekarni, pośrednikowi co sprzedaje etc. Wziąłeś kredyt i zaryzykowałeś. Nie siadło, masz problem. Niech w końcu każdy zacznie odpowiadać za swoje błędne decyzje.<br /><br />Teraz są reklamy szybkich małych pożyczek w telewizji, jakiś rok temu był wysyp reklam na leków erekcję, a pamiętacie rok 2005-2008 ? Tak tak, fundusze inwestycyjne. Co trzecia reklama. Ile mld złotych wyparowało w funduszach ? Można sprawdzić. Ludzie chcieli sami wziąć sprawy w swoje ręce i zarabiać. Ktoś im pomógł jak płakali po spadkach ? Pytanie wydaje się być retoryczne. <br /><br />Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/08601222671413579076noreply@blogger.com